2018
Ten film posiada 7 recenzji
Rozkład ocen wystawionych przez krytyków:
Katastrofa okrętu podwodnego K-141 Kursk na Morzu Barentsa w dniu 12 sierpnia 2000 r. i rządowe zaniedbania, które nastąpiły później. Podczas, gdy 23 marynarzy walczyli o przetrwanie, ich rodziny prowadziły desperacką walkę z politycznymi przeszkodami i biurokratycznymi blokadami, które zagrażały nadziei na ich ocalenie.
Oryginalne połączenie efektownego blockbustera z bardziej zaangażowanym kinem artystycznym. Wzruszające i dramatyczne.
Filmowy okręt, lekko poobijany i zarysowany, dobija jednak bezpiecznie do portu, wracając z przygnębiającego rejsu oraz oddając jednocześnie honor tym, którym morze (hipokryzji, arogancji, manipulacji) do portu wrócić już nie pozwoliło.
Reżyser zachowuje rozmach, efekty specjalne i konieczną kroplę patosu, ale odchodzi od sztuczności przyświecającej produkcjom pokroju „Polowania na Czerwony Październik”.
Oglądając Kursk ma się wrażenie że zimna wojna jeszcze się nie skończyła. A szkoda trochę, bo tak długo w mainstreamie z utęsknieniem czekam na wiosnę.
Wszystkie patenty scenariuszowe zastosowane przez Rodata są po prostu wtórne. Wiara w nowe pokolenie i finał w postaci kilku symbolicznych ujęć to za mało.
"Kursk" można śmiało porównać do "Titanica". Nie mam jednak na myśli monumentalnego dzieła Jamesa Camerona, lecz starszą o rok produkcję telewizyjną, na którą swego czasu często można było trafić na pewnej stacji w niedzielne przedpołudnie.
Dzieło Duńczyka porusza się zaledwie po powierzchni ludzkich charakterów, przeżywanych dramatów, a zwłaszcza sposobu opowiadania. Jest tak przeciętnie, jak to tylko możliwe.
Proszę czekać…